Cześć
A więc jesteś Ironmanem! Osiągnąłeś swój cel i pokonałeś pełen dystans, czego ogromnie Ci gratulujemy! Jak się z tym czujesz?
Bardzo dziękuję za gratulację. No tak, jak to mówił spiker na mecie „Michal you are an IRONMAN”. Jest to niesamowite przeżycie. Do swojej sportowej przygody, dopisałem naprawdę fajny rozdział. Zwłaszcza, że dobrych kilka lat temu obiecalismy to sobie ze swoim przyjacielem Adrianem(któremu również ogromnie gratuluję), że to zrobimy, no i zrobiliśmy!!
Czy pamiętasz jeszcze swoje emocje z dnia zawodów? Jak się zmieniały? Co czułeś na starcie, a co na mecie, kiedy już wiedziałeś, że się udało?
Jaki był Twój najtrudniejszy moment w trakcie wyścigu?
Jakby patrzeć ogólnie, to tak naprawdę cały wyścig jest trudny. Jednak dla mnie najgorsze było bieganie, gdy pojawiły się problemy z żołądkiem i to była prawdziwa walka z samym sobą.
Tytuł zdobyłeś na zawodach Ironman Italy Emilia-Romagna. Nie każdy ma taką okazję. Jak to było, startować poza granicami kraju? Kto Ci kibicował?
Muszę przyznać, że byłem pod ogromnym wrażeniem całego eventu. Trasa piękna, przechodziła przez włoskie miasteczka, widać było, że cała Cervia żyje IRONMANem. Tysiące dopingujacych kibiców, brawa, okrzyki, wsparcie, gdzieś w oddali z domu ktoś puszczał motywacyjną muzykę, ktoś inny wolał Cię po imieniu. Prawdziwy sztos.
Oczywiście, największe wsparcie było od 3 osób.
Marty, żony Adriana – jej okrzyki wsparcia dodawały każdemu zawodnikowi chęć walki, a nam po prostu skrzydeł
Kumple Arek i Wojciech – chłopaki przelecieli pół Europy żeby zobaczyć co tam się odwala, i pomimo przesunięcia zawodów na niedzielę dopingowali do samego końca, i ledwo zdążyli na samolot
Czy pokonanie dystansu Ironmana w jakiś sposób zmieniło Twoje życie, Twoje patrzenie na świat, sport i treningi?
Tak, przede wszystkim pozwoliło mi to uwierzyć w siebie. W to, że to co robię ma sens. W to, że ograniczenia są tylko w mojej głowie. Można naprawdę osiągnąć bardzo wiele, trzeba walczyć, dzialać zgodnie z planem. Nie można się poddawać, trzeba być wytrwałym, cierpliwym i systematycznym, oraz rzetelnie wykonywać powierzone zadania.
Ile trwały Twoje przygotowania do zawodów i kto Ci w nich pomagał? Jak wyglądał Twój plan treningowy?
Decyzję, podjąłem w marcu tego roku. Od razu zaczęliśmy współpracę z trenerem Marcinem, dla którego leci teraz ogromny ukłon. W bardzo krótkim czasie doskonale przygotował Nasze ciała do najtrudniejszego wysiłku fizycznego w życiu. Plan treningowy był rozpisywany na tydz i pod koniec wysyłałem raporty czy jest ok, jak zmeczenie, ewentualne urazy i Marcin po głębokiej analizie posyłał plan na kolejne 7 dni. Do tego doszły zmiany nawyków żywieniowych. I tak naprawdę to osiągnięcie nie byłoby możliwe bez jego pomocy i ogromnej wiedzy także dzięki Trenejro
Każdy zawodnik ma sposoby, żeby ułatwić sobie wyścig i tym samym osiągnąć jak najlepszy wynik. Czasem to będzie konkretny sprzęt, czasem określona technika, a czasem totalne drobiazgi. Masz coś takiego, co pomogło Ci pokonać ten dystans?
W moim przypadku było to poprawienie pozycji na rowerze. Jak Marcin, zobaczył mnie pierwszy raz to razem się śmialiśmy, że pozycja jakbym jechał na ryby . Po jednym treningu, ustawił mnie w mocnym areo i uważam, że to była najważniejsza zmiana.
Jak teraz trenujesz? Czy przygotowujesz się do osiągnięcia jakiegoś nowego, sportowego celu?
Póki co sezon TRI na ten rok dla mnie się skończył. Osobiście planuje wystartować w jakiś biegach ulicznych i górskich, oraz solidnie przepracować zimę. Na chwilę obecną intensywność treningów dużo mniejsza, jest też czas na regenerację i przemyślenia co dalej, a powiem szczerze głowa pełna pomysłów
Jakie masz rady dla naszych zawodników, którzy przygotowują się do swojego pierwszego w życiu Ironmana? Podziel się z nami swoimi sposobami na triathlonowy sukces 🙂
Rady są bardzo proste. Jest teraz fajny okres, bo starty będą dopiero na przyszły rok, więc jest ponad 8 miesięcy przygotowań. Pierwsze co trzeba zrobić to wybrać zawody, które Cię interesują, zapisać się i poprostu zapłacić , wtedy już nie będzie „A może innym razem” + wizualizacja celu (widzę siebie jak wbiegam na metę, odbieram medal i myślę sobie, „odjeba*** kawał dobrej roboty” ) Jeśli jesteś zdrowa/zdrowy masz sprawne dwie ręce nogi i już jesteś w okresie przygotowawczym to bez problemu sobie poradzisz. Musisz tylko wyjść ze strefy komfortu, ciężko trenować aby start był nagrodą, a nie męką. A gdzie trenować?? Są dwie możliwości, Asia lub Marcin oni są naprawdę gwarancją sukcesu, jeśli tylko Ty tego chcesz.
Tyle jeśli chodzi o moją historie. Bardzo dziękuję za możliwość podzielenia się wrażeniami. Życzę wszystkim sukcesów, nie tylko sportowych, ale także prywatnych i zawodowych. Powodzenia!!!!
Dziękujemy za super wywiad Michał i czekamy na kolejne starty!