Narciarstwo i snowboard, a ubiór – Czyli Co na siebie założyć by czuć się komfortowo w zimowych warunkach na stoku czy też na skiturach.

Narciarstwo i snowboard, a ubiór. Co na siebie założyć by czuć się komfortowo w zimowych warunkach na stoku czy też na skiturach.

Zima taka piękna, biała, temperatura poniżej zera stopni, bez wiatru, słońce i błękit nieba. Jak z obrazka, aż można zapomnieć o wszystkich jej minusach jak skrobanie szyby w samochodzie czy szybko nadchodząca noc.

Niestety w naszych Polskich warunkach nie zawsze tak pięknie to wygląda. Często temperatura skoczy kilka kresek powyżej zera i śnieg z pięknego białego lekkiego puchu robi się mokry i zbity. Wilgotność powietrza się zwiększa co potęguje odczucie chłodu, wiatr zaczyna wciskać przez nasz ubiór chłód a gdy jeszcze z nieba zaczyna lecieć woda razem ze śniegiem myślimy tylko nad domowym ciepłym zaciszem.

Lecz nie musimy się tak szybko poddawać i rezygnować z przyjemności spędzania czasu na świeżym powietrzu, wystarczy odpowiednie przygotowanie.

Ciepło najszybciej ucieka z naszego ciała poprzez głowę, dłonie i stopy. Bez wątpienia te części ciała powinny być dobrze chronione przed zimnem. Podczas zimowych aktywności zdecydowanie odradzam ubierania się w bawełnę czyli codzienne dresy, dżinsy, golfy o luźnym splocie tkania.

Gdy wybierasz się w góry, koniecznie sprawdź prognozy pogodowe. Bierz pod uwagę słońce, wiatr, opady śniegu/deszczu, wilgotność.

Zacznijmy więc od góry, czyli głowy:

Kask – rodzaj ochrony naszej głowy przed uderzeniem ale i przed czynnikami atmosferycznymi. Jest on konieczny jeżdżąć na stoku czy w otwartym terenie, bez znaczenia czy jesteś super turbo kozakiem czy dopiero zaczynasz swoją przygodę. Nigdy nie wiesz kiedy może uratować Ci życie. Kaski do sportów zimowych mają z reguły zamkniętą budowę, bez dużej ilości wywietrzników jak to w kaskach np rowerowych. Topiący się śnieg, woda czy wiatr nie przedostaną się więc do środka. Posiadają one wewnętrzną wyściółkę która dba o komfort termiczny naszej głowy. Przy wyższych temperaturach może się okazać że nie będzie potrzebna dodatkowa czapka. Lecz zawsze lepiej mieć przygotowaną techniczną czapeczkę która dodatkowo zatrzyma ciepło. Przylegająca, bezszwowa, bez dodatków typu pompon. Będąc przy głowie pamiętajmy o goglach. Światło słoneczne odbijające się od śniegu jest bardzo ostre, zimne powietrze wpadające w oczy podczas jazdy doprowadzi do szybkiego zalania ich łzami czy padający śnieg który uniemożliwi nam pewną ocenę toru jazdy lub dostrzeżenie na czas potencjalnego ryzyka.

Na szyi warto mieć komin (buff), gdy jest zbyt zimno można go naciągnąć na twarz by chronić ją przed zimowymi warunkami. Szalik jest zdecydowanie mniej praktyczny. Ostre promienie słońca, wilgotność, nasza skóra na twarzy nie będzie zadowolona gdy nie będzie chroniona. Gęsty krem z filtrem UV który utrzyma się przez kilka godzin naszego białego szaleństwa będzie zdecydowanie trafnym wyborem.

Górna część ciała – tułów oraz ręce ze względu na dużą powierzchnię wymiany cieplnej, obszary największego pocenia się należy zabezpieczyć przed czynnikami zewnętrznymi lecz pozostawić aktywny transport wilgoci na zewnątrz. Najlepiej sprawdza się sposób ubioru na cebulkę. Pierwsza warstwa to koszulka termoaktywna, najlepiej z długim rękawem. Powinna przylegać do ciała by wilgoć łatwo przez nią przechodziła, pozostawienie komór powietrznym pomiędzy ciałem a pierwszą warstwą nie jest przyjemne gdyż ta strefa będzie miała dużo wilgoci a przy tym szybko będzie się wychładzać.

Kolejna warstwa to polar, bluza termoaktywna ogólnie ujmując warstwa docieplająca. Zakładamy ją w zależności od panujących warunków i intensywności aktywności jaką wykonujemy. Zjeżdżając na stoku gdzie temperatura naszego ciała rośnie a po chwili jadąc wyciągiem do góry nasza aktywność jest wręcz zerowa warstwa ta utrzymuje temperaturę na względnie stałym poziomie. Szybki jej wzrost a po chwili jej spadek nie będzie dla nas komfortowy. Ostatnia warstwa to kurtka, jeden z najważniejszych elementów ubioru narciarza. Powinna być wiatroszczelna oraz wodoodporna. W zależności od posiadanego ocieplenia lub jego braku pozostałe elementy musimy do niej dopasować. Długi krój, pas śnieżny, regulowany kaptur są bardzo przydatne i oczywiście jaskrawy kolor, to nie tylko kwestia mody ale i lepsza widoczność dla innych osób poruszających się po trasach.

Dłonie o nich nie wolno zapominać. Rękawice to obowiązkowy element każdej zimowej aktywności. Na stoku czy tym bardziej na skiturach dłonie często mają kontakt ze śniegiem, powinny więc być odporne na wilgoć oraz wiatr a także utrzymywać temperaturę na odpowiednim poziomie. Kupujmy dopasowane do dłoni by nie tworzyć wolnej przestrzeni która szybko będzie się wychładzać. Długie, które będzie można nałożyć na rękawy kurtki będą chronić przed dostawaniem się do środka śniegu.

Nogi – na stoku można jeszcze spotkać, na szczęście należy to już do rzadkości osoby które mają na swoich nogach dresy a co gorsza dżinsy. Wystarczy kilka kontaktów ze śniegiem a odzież ta zwiększa swoją wilgotność, następnie zamarza i do komfortu nie wrócimy. Spodnie więc wiatro oraz wodoodporne przeznaczone do narciarstwa/snowbordu, najlepiej z dodatkowym ociepleniem. Jeśli zamierzamy uprawiać skituring, powinny posiadać dodatkowo otwory wentylujące zamykane zamkiem by można było dostosować klimat wewnątrz nich. Jeśli są to długie tury wyposażmy się w spodnie bez ocieplenia a w razie konieczności zawsze możemy ubrać pierwszą warstwę w formie termoaktywnych legginsów. I oczywiście szelki, potrafią utrzymać spodnie na swoim miejscu nawet gdy niefortunnie zaliczymy upadek na śnieg.

Ostatni z potrzebnych nam elementów to skarpety. Koniecznie długie pod kolano, bez różnicy na płeć. Dzięki nim unikniemy bezpośredniego kontaktu z butem wewnętrznym oraz nadmiernej wilgoci blisko skóry. Ich grubość wybieramy w zależności od panującej temperatury. Dodatek wełny merino skutecznie przeciwdziała nieprzyjemnemu zapachowi. To aż tyle i tylko tyle by przyjemnie spędzić czas na stoku czy wybierając się na wycieczkę skiturową. Miłego szusowania

Krzysztof Iwanicki